poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział 5 cz III Ho Hey


The Lumineers - Ho Hey



Braciszku . U wielu dzieciaków słowo zwyczajne , ale dla mnie coś nowego, niezwyczajnego, może i dziwnego. Posiadanie starszego brata polega na tym ,  że mimo kłótni , zawsze stanie w Twojej obronie i nie pozwoli Cię skrzywdzić. Zawsze będzie pilnował swojej siostry. Zawsze będzie ją kochał. Nigdy nie pozwoli , żeby była smutna. Jest jak stróż. Jest dla mnie bohaterem . Chociaż znamy się niecałe dwa dni , to więź jest między nami tak silna , jakbyśmy byliśmy razem.
- Ok, Siostrzyczko - pokazałam mu język - Ej, młoda . nie pozwalaj sobie , co?
- Jus nie bede - powiedziałam to głosem małej dziewczynki .
- Dobra , dobra. Idę do siebie.
- Zostań - właśnie o tym mówię. Nie chcę , aby mnie zostawił. Nie wiem , co będzie jak wyjedzie w trasę.  Jeszcze rok temu, nie zareagowałam by na to . Machnęłabym tylko ręką. Czy człowiek może się tak szybko zmienić? Może to tylko chwilowy impuls ? - Nie zasnę teraz.
- Dobrze , to co będziemy robić?
- To może opowiesz mi coś o sobie , hm ?
- A co chcesz wiedzieć ?
- Coś czego nie wiedzą fanki.
- Więc
- Nie zaczyna się zdania od - więc - powiedziałam to jak najszybciej mogłam
- Serio ?
- Serio.
- Jesteś pewna?
- Tak 
- Aha - zaczął mnie łaskotać. Zaczęłam się bez pamięci ś m i a ć .  - Jednak pamiętasz jak się śmiać. 
Usiadłam na parapecie. 
- Usiądź - poklepałam miejsce obok siebie- Wiesz, pewnych rzeczy się nie zapomina. Jak mama czytała Ci ciągle Twoją ulubioną bajkę. Pierwszy oglądnięty mecz z tatą. Pierwszy upadek na rowerze. Ulubiona zabawka , książka , piosenka zostaje z Tobą na zawsze. Nigdy nie zapomnisz pierwszego marzenia , pierwszego wyjazdu nad morze, pierwszego mleczaka , pierwszego buziaka w przedszkolu . Tego się nie nie pamięta. Tak samo jest z uczuciami i reakcjami. Każdy wie co to ból , strach , szczęście , miłość , radość , niepokój, stres , spokój . Ich się nie zapomina , tylko oddala od siebie. Tak jak ludzi. Masz masę znajomych ,po pewnym czasie oddalacie się od siebie, ale tak naprawdę nigdy , ale to nigdy ich nie zapomnisz , bo to z nimi budowałeś siebie i cały świat. Ja odsunęłam od siebie szczęście , radość, śmiech , dobro , a pozostawiłam tylko to co wydaje nam się złe. Pamiętam co to śmiech, ale zapomniałam jak on wygląda .
Aż nagle pojawiasz się TY. Dobry, uczciwy człowiek . Co w XIX w. jest skarbem A najdziwniejsze jest to, że człowiek pot­ra­fi ty­le rzeczy. Pot­ra­fi kochać, lu­bić, niena­widzić. A nie pot­ra­fi być uczci­wym. Tak po pros­tu, bezinteresownie.A ty właśnie taki jesteś bezinteresowny. Nie oczekujesz , że mam Ci zapłacić za rozmowę , po prostu w zamian chcesz zaufanie. Zaufałam Tobie. A w życiu zaufałam tylko czterem osobom. Moim rodzicom , Kameli i Tobie. Dzięki Tobie znowu zaczęłam się śmiać na prawdę . Jesteś wielki. 
- WOW. Jesteś bardzo inteligentna jak na swój wiek , niektóre starsze osoby nie mówią tak głęboko , jak ty. Zaufałaś mi ? - zapytał z nutką nadziei , ale też zdziwienia .
- Wiesz o mnie więcej , niż Kamela . Jesteś jak przyjaciel , którego znam od dzieciństwa. Nikomu nie opowiedziałam całego życie w 5 minut. 
- Ty na pewno masz 17 lat  ?
- W grudniu 18.
- A którego.
- Dwudziestego czwartego, a co? Nie śmiej się , mów o co chodzi 
- Lou , też ma wtedy urodziny- też zaczęłam się śmiać- A właśnie za 3 dni jadę do chłopaków , pojedziesz ze mną ?
- Nie jestem pewna . Dopiero co tu przyjechałam , a już straciłam zaufanie do Kameli, przez co przestałyśmy się przyjaźnić.
- Kameli? Kameli Johns? - zapytał mnie tak jakby z obrzydzeniem , jakby jej nie lubił. Jakby coś zrobiła złego mu , a może nawet całemu One Direction 
- Taa. Nie pytam skąd ją znasz , bo Harry pewnie nieraz przyprowadzał ją do domu. O czym dowiedziałam się niecałe 7 godzin temu. 
- O.
- Proszę , nie mów w taki sposób 'o' , bo moje znajomości kończą się na 'o'.
- Aha . No to : Ooo
- Haha . Zabawne.- powiedziałam to z taką ironią, że Liam , aż się skrzywił .Na co zaśmiałam sie pod nosem.
- No to co pojedziesz ? - zapytał z nutką nadziei .
- No to co zrobisz mi tosty
- Haha, pytam na serio
- No ja też.
- Okey . Jak pojedziesz - on się ze mną targował. naprawdę miałam mętlik w głowie. Nie byłam pewna czy mnie zaakceptują. 
- Zapytaj później . Jestem głodna . - chłopak pokręcił głową
- Jak Niall. Też je w nocy. Czasami nawet mnie budzi, żebym mu zrobił coś do jedzenia. Jakbym Cię nie znał , uznałby , że jesteście spokrewnieni . Gdzie wy to mieścicie. 
- Tutaj - pokazałam palcami na brzuch . Chłopak tylko się zaśmiał
- Będę za 10 minut 
- I kakao .
- Okey , księżniczko . - ironia , ironia wszędzie.
- To było nie miłe. 
- Zaraz przyjdę.
- Czekam. Liam 
- Tak ?
- Jesteś najwspanialszym bratem na świecie , wiesz
- Teraz już wiem. - uśmiechnęłam się pod nosem. Chłopak zniknął za drzwiami. Raczej nie był zadowolony , z tego , że posyłam go do kuchni o czwartej nad ranem. Ale co poradzę , taka moja natura. Po minucie czekania, usnęłam. 

*** W TYM SAMYM CZASIE ***
Dziewiętnastolatek krząta się po kuchni w poszukiwaniu mleka . Zrezygnowany , poddaje się . Idzie cichutko po schodach do pokoju swojej młodszej siostry. 
- Maja nie ma ... - nie dokończył . Sierota już słodko spała z pięknym uśmiechem na twarzy.  -Dobranoc Słońce.Jesteś najwspanialszą siostrą na świecie. Żebyś tylko wiedziała , jak zależy mi na tobie i jaką świnią jest Kamela. Słodkich snów. 

*** Z PERSPEKTYWY LIAMA **
Mam jej tak po prostu powiedzieć , że wiem , ze była chora. Że Kamela wszystko wygadała, że nie była z nią do końca szczera. To jest za trudne , jak na teraz. Przykryłem młodą kocem , zgasiłem lampkę i pocałowałem w głowę. Może to głupie , bo znam ją dopiero dzień , ale boję się o nią. Nie pozwolę jej skrzywdzić. Nigdy. Jest dla mnie i mojej rodziny bardzo ważna. Poszedłem do swojego pokoju po czym zasnąłem. 

______________________________________________
I jak się podoba. Wiem , że miał być w sobotę , ale jakoś tak nie mogłam . Mam głowę pełną pomysłów na to opowiadanie. Ocenę zostawiam wam. CZYTASZ - KOMENTUJESZ 
Do soboty , tym razem na pewno xxxx


 


8 komentarzy:

  1. Ale świnia z tej Kameli !
    A tak po za tym świetny rozdział !
    Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Czekam na next:P

    OdpowiedzUsuń

  3. Przepraszam , za spam ale nie znalazłam zakładki na spam .
    Serdecznie , zapraszam na mojego bloga .Jest to historia o 1D . Kawałek rozdziału :Stałam tam nadal i patrzyłam na mahoniowe drzwi, w których zniknął chłopak o zielonych oczach i burzy loków. Dwa słowa , osiem liter i jedno złamane serce . Przed chwilą wszystko było dobrze , jednak cała magia prysnęła jak bańka mydlana .Teraz zaczynam od nowa , z myślą że już nie poczuje smaku jego malinowych ust ,nie prze jadę po jego brązowych włosach i nie poczuje jego zapachu perfum .Mimo ,że cholernie mnie zraniłeś nadal twoje imię wciąż rozchodzi się w moich żyłach i tęsknie za Tobą z każdym, kolejnym uderzeniem serca. Mogę napisać jakąś dobijającą piosenkę i upić się, może wtedy wszystko ewentualnie by przeszło .Jednak nie mogę tego zrobić.Twoje słowa , zraniły mnie jak noże wycelowane w moje serce .Później przyszła Emily , starała się pocieszyć mnie i powiedziała mi, że byłeś po prostu jednym z rozdziałów w książce mojego życia. Myślę, że się myliła, myślę, że byłeś całą przeklęta książką, którą Bóg dla mnie napisał. Może kiedyś nawet będę się z tego śmiać , jednak nie dziś .Czas pokaże...

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz wieelki talent! To najlepsze opowiadanie które czytałam! Czekam na następny :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Extra :*
    Dawaj szybko kolejny !
    plis

    OdpowiedzUsuń
  6. Supcio. Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń

Szablon w całości wykonany przez Violent na zlecenie Memory na bloga http://zycie-jest-dziwne.blogspot.com/ . Prawa autorskie zastrzeżone