sobota, 18 maja 2013

Rozdział 9. cz II " Zawiedziona "

Nie chciałam nikogo widzieć. Zamknęłam drzwi na klucz. Nie miałam siły na nic. Usłyszałam tylko Liama , który krzyczał : To nie ja , Maja , to naprawdę nie ja . Wyjęłam spod łóżka pamiętnik.

12 lipca , 2:40. 

Drogi Pamiętniku.
Jak na razie tylko Ty mnie nie zdradziłeś. Dlaczego zawsze zależy mi na osobach , które potem mnie zawodzą. 
Pamiętasz jak pisałam Ci o Harry? Pewnie tak. Ani trochę nie myliłam się co do niego. Jest dupkiem. Trudno jest mi opisać , co czułam parę minut temu.
STRACH, LĘK, OBRZYDZENIE, PARALIŻ , A MOŻE OBOJĘTNOŚĆ NA ŚWIAT I LUDZI, ZAWIEDZENIE I ROZCZAROWANIE
Czuję się brudna. Czuję się jak mała , nic nieznacząca piłeczka rzucona z najwyższego szczytu na dno najgłębszego oceanu. Czuję się sponiewierana , bezsilna , pozbawiona człowieczeństwa - duszy. Przed oczami nadal mam JEGO. Osoba, która chciała mnie wykorzystać , wiedziała o mnie wszystko. Moje najgorsze wspomnienia wymienił jak coś normalnego. 
"Zjebana Polka , która weszła nam w życie. Biedaczka miała białaczkę, mogła umrzeć , rodzice jej umarli "
To już wiem , co o mnie sądzi. Nikt mnie tak jeszcze nie poniżył. 
Zawiodłam się na Liamie. Jak on mógł? Wiem , że nie powinnam go oceniać, że nie dałam mu szansy na jakiekolwiek wyjaśnienia, ale  każdy by tak zareagował. Prawda ? Nie chcę z nim rozmawiać , chociaż mam świadomość , że powinnam. Ale jak nie on , to kto ? Przecież Styles zerwał z Kamelą, a ona obiecała , że nikomu nie powie. A teraz mam mętlik w głowie. 
Nie mogę znów, się nad sobą użalać. Nie dziś , nie tutaj. Ten dom jest mi obcy i jak widać odoby mieszkające tu też.. 
Smutek to pierwszy stopień do wyniszczenia duszy. Później są łzy , ale nie te szczęścia , tylko te , które pokazują jaki człowiek jest naprawdę, jaki jest bezsilny , jakie uczucia skrywa w środku. Przed ostatnim stopniem mamy człowieka, a raczej jego brak lub przesadą bliskość przy drugiej osobie. Na końcu są myśli samobójcze , a później śmierć. Śmierć , niby zabawna , ale straszna. Pojawia się w nieoczekiwanym momencie. Jedni się jej boją , a drudzy z nią igrają. , a jeszcze inni są na nią obojętni. Ale życie boli bardziej od śmierci, ale śmierć nie jest wyjściem z trudnej sytuacji. Ale jedno zapamiętaj Maju , nie ważna jakby było źle, to nigdy nie myśl o niej i się nie poddawaj , tylko walcz do końca. Bo człowiek jest silny wtedy , kiedy potrafi walczyć ze przeciwnościami losu. 
Słowa mojego taty , były zawsze najmądrzejszymi . Zawsze  będę pamiętała jego refleksje do mnie. To on uczył jak mam żyć, a kiedy byłam bezsilna ,zawsze dodawał mi siły. Teraz poczułam jak mi ich brakuje. 

- Maja , otwórz proszę. To nie ja , przysięgam. Proszę otwórz- to był Liam. Dobijał się do drzwi. Jego głos załamywał się z każdym słowem. Serce mówiło mi , że to nie on , a rozum podpowiadał mi NIC . Pierwszy raz przestał myśleć , wyłączył się. 
- Dlaczego ma Ci wierzyć? - burknęłam w stronę drzwi. 
- Bo mam Ci coś ważnego do powiedzenia. A nie będę krzyczał do drzwi. A zresztą obiecywałem , że nikomu nie powiem  i że będę z Tobą szczery. Przysięgam , to nie byłem ja- on płakał i to z mojego powodu. Nienawidzę , jak ktoś płacze w dodatku przeze mnie. " Należy patrzeć sercem " , a jak należy patrzeć sercem, to trzeba go też słuchać , tak ?. Podeszłam niepewnie do drzwi , przekręciłam kluczyk. Moim oczom ukazał się mój brat, ale nie ten wesoły , tylko smutny. 
- Wierzę Ci , tylko nie płacz - przytuliłam chłopaka z całej siły . Czułam się bezpiecznie , teraz wiem , że to nie on. Nie ma to jak miłość rodzeństwa, nawet tego przybranego.- Nie mogę patrzeć , jak płacze mój starszy, przystojny brat . - na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech.
- Maja , muszę Ci coś wyznać. Ja wiedziałem  , to znaczy wszyscy wiedzieliśmy o Twojej sytuacji . Tylko mnie stąd nie wyrzucaj - dodał szybko chłopak , gdy chciałam podnieść już rękę. Naprawdę byłam ciekawa, skąd wiedział .- Dasz mi powiedzieć - kiwnęłam głową - To było rok temu . Wtedy dowiedzieliśmy się wszystkiego od Kameli. Nie powiedziała nam jak masz na imię , ani jak wyglądasz. Przyszła do nas z Harrym. Wrócili w tedy z imprezy urodzinowej , jakiejś jej koleżanki. Ruda nieźle się schlała. Opowiedziała nam całą historię , o tym jak Cię poznała , co się wydarzyło  ,jak zepsuła Twoją przyjaźń z jakąś dziewczyną. A najgorsze jest to , że mówiła to bez żadnej skruchy ....

CDN
_________
Udało się ...  
 

wtorek, 7 maja 2013

Rozdział 9. Ból psyciczyny morduje od środka. Część I



Dlaczego ich wygoniłam ? Dlatego , że chciałam mieć chwilę , aby przemyśleć parę spraw. Teraz zastanawiacie się , dlaczego nie mogłabym rozmyślać w pokoju. Choćby dlatego , że Liam latałby jak opętany i pytał się , co się stało. Po głowie chodziły mi tylko trzy pytania. 

1. Kim jest lub za kogo uważa się Kamela ?
2. Co doprowadziło do takiej zmiany mnie?
3. Kim jest ta dziewczyna z pięknymi jasno złocistymi brąz włosami?

Trzy proste, wręcz banalne pytania. Ale są trudniejsze niż się wydają. Nawet najmniejsza rzecz może sprawiać nam o wiele więcej trudu niż tak większa. Kim jest panna Johns ? Na to pytanie nikt nie jest w stanie odpowiedzieć. To naprawdę smutne , gdy znasz osobę przez całe życie , a gdy przychodzi co do czego to nic o niej nie wiesz. To jest przyjaźń XXI w. Biorąc pod uwagę dzisiejsze nastolatki i ich sweetaśne
komentarze na FB pod tak samo sweetaśnymi fotkami , aż rzygam tęczą. Albo te podpisy" ja z moją BFF" , a następne zdjęcie z tym samym podpisem , ale z inną dziewczyną i kolejne i tak w kółko.  Przepraszam was bardzo , ale to jest dla mnie chore.Wracając do sedna . Można znać kogoś przez tydzień i wiedzieć o nim więcej , niż o osobie , którą znasz całe życie. Smutne , ale prawdziwe. Kamela była moją przyjaciółką , zdawało nam się , że wiemy o sobie wszystko . No właśnie  w y d a w a ł  o . Bo przecież przez te wszystkie lata tak naprawdę mnie wykorzystywała i okłamywała. Gdy była w tarapatach zawsze jej pomagałam , a czasami brałam jej winę na siebie. A ona ?! Nie zrobiła dla mnie nic. Nic , zero , null .Olała mnie, gdy najbardziej jej potrzebowałam . Pomijając drugie pytanie, bo znając mnie i moje życie , coś na pewno mi się przydarzy , więc do tego powrócę. 
Tajemnicza nieznajoma była dalszym celem moich rozmyśleń. Zwykła dziewczyna, która wydawała mi się bardzo znajoma. Te rysy twarzy , oczy , uśmiech. Nagle coś mnie oświeciło . Chwyciłam laptop leżący na stoliku . Widniał na nim mały napis : LIAM., więc nie będę miała wyrzutów sumienia, że dotykam rzeczy , któregoś z chłopaków. Otworzyłam nowe urządzenie . Na tapecie było nasze wspólne zdjęcie. Uśmiechnęłam się pod nosem. Wpisałam w wyszukiwarkę Victoria Moss i otworzyłam pierwszy ,lepszy link.

 Victoria Moss - ( ur. 31 grudnia 1994 roku w Warszawie ) - modelka polskiego pochodzenia. Karierę zaczęła w roku 2010 w Londynie. Miała wtedy pierwszą sesję fotograficzną dla magazynu młodzieżowego. 
Victoria przez przyjaciół jest zwana Tori. Ostatnio często widywana z Justinem Bieberem i chłopakami z zespołu One Direction 

blog_palvin_04.jpgSpojrzałam na obrazek . To była ona. Zdałam sobie sprawę jaki błąd popełniłam. Oddaliłam od siebie jedną z najbliższych mi osób . Odłożyłam cacko braciszka i pobiegłam do siebie na górę . Chwyciłam album , który zawsze zabieram ze sobą. Oglądałam dokładnie każdą jej fotografie. Do moich oczu napłynęło miliony łez, które z każdym zdjęciem spływały mocniej po moich policzkach. Spojrzałam na dwa zdjęcia . Na jednym była mała Tori. Słodka blondyneczka z pięknymi, niebieskim oczami. A na drugim ruda dziewczyna z ciemnymi, brązowymi oczami. Patrzyłam w nie jak zaczarowana , wstałam z wygodnego łóżka i poszłam do łazienki. Moje nagie stopy przyklejały i odklejały się od kafelek , wykonując przy tym : klap , klap ,klap. Kroczyłam powoli , ale bardzo pewnie. Doszłam do szafki z lustrem , która wisiała nad zlewem. Najpierw odkręciłam delikatnie wodę, a później wyciągnęłam z szafki zapałki , na której jednaj z nich pojawił się malutki ogień. Przybliżyłam powoli główkę zapałki do zdjęcia Rudej. Płomień powoli płonął na fotografii , ale ciężar z mojego serca spadł szybko. Tak  szybko , jakby Kamela Johns , nigdy dla mnie nie istniała. Ale istniała. Była kawałkiem mnie. A teraz jest mi zupełnie obca. Wiem , powinno być mi smutno. Ale czuję się szczęśliwa. Gdy zdjęcie , a raczej to co z niego zostało, spłynęło w rurze do kanałów. Zakręciłam kurek i poleciałam do salonu. W telewizji leciało właśnie : American Pie : Księga Miłości. Najdurniejsze filmy na świecie. Ale tego potrzebowałam rozrywki .Zanim seans się zaczął , poszłam do kuchni skąd wzięłam  żelki. Co za szczęście , że kupiliśmy z 20 paczek , bo inaczej Niall by mnie zabił albo zjadł. Do pucharka nałożyłam sobie 5 gałek lodów, na które dałam dużą ilość bitej śmietany i różnego rodzaju  posypek. Tak z pysznym deserem i żelkami udałam się do mojego "kina ". Po dwóch , jak że szybkich godzinach poszłam na małe kompu-kompu. Gdy do wanny nalewała się woda , ja szukałam pidżamy, czyli koszulki z napisem   FREE HUGS  i dresy. Dowanny wlałam jeszcze mój ulubiony płyn , zapaliłam parę świeczek i włączyłam muzykę. Gotowa mogłam zaczynać swoją kąpiel. Godzinne siedzenie wodzie odprężyło mnie.Wytarłam swoje ciało białym , puchatym ręcznikiem i ubrałam się. Po czym poszłam biegać z jednorożcami na łące z czekolady.

2:00 w nocy.
Pokój Mai.
Poczułam jak moje łóżko się ugina oraz ciężar ręki na mojej klatce piersiowej i zimną dłoń , która jeździła po moim brzuchu. Do moich nozdrzy wtargnął się silny  zapach alkoholu. Ręka tego ktosia wędrowała coraz wyżej . Nieudolnie próbowałam znaleźć włącznik od lampki , ale na nic. Ten ktoś zaczął przybliżać mnie do siebie i całować po karku , rękach . Szarpałam się z nim i krzyczałam. Jednak on był silniejszy. Krzyczałam jak najgłośniej umiałam  z nadzieją , że ktoś mnie usłyszy . Nagle do mojego pokoju wpadła reszta domowników. Któryś z nich włączył światło. Teraz mogłam go ujrzeć. Brązowe loki , zielone oczy pełne pożądania i malinowe usta. Styles. Przez moje ciało przeszedł nieprzyjemny dreszcz . Zrobiło mi się nie dobrze. Czułam do niego wstręt . Liam z Zaynem oderwali go ode mnie , a pozostała dwójka podbiegła do mnie. Z całej siły otoczyli moje drżące ciało swoimi bezpiecznymi ramionami i próbowali zatamować moje łzy.Słone łzy poniżenia i obrzydzenia .  Przez oczy przemknął mi jeden obraz. Liam , który uderzył Harrego w łuk brwiowy.
- Jak mogłeś ? ! Byłeś dla mnie jak brat. Jak w ogóle mogłeś dobierać się do mojej siostry. ? - Liam stał nad Harrym i wrzeszczał na niego . Ten widok był dla mnie nowością. Nigdy nie widziałam takiej kłótni.
- Sama chciała, suka - zabolały mnie jego słowa.To było gorsze od bólu fizycznego. To ból psychiczny doprowadzał mnie do szału . To on był przyczynom mojego zachowania, punktu patrzenia na świat. - Nie widzisz , ze ona Cię tylko wykorzystuje?. Że chce tylko twojej kasy? . Że nie zależy jej na Tobie? Zjebana Polka , która weszła nam w życie. Biedaczka miała białaczkę, mogła umrzeć , rodzice jej umarli - skąd wiedział ? Wyrwałam się z uścisku chłopaków. Każdy spoglądnął na mnie , a później wbił wzrok w podłogę. Nawet nie wiecie jak się czułam.
- Jak mogłeś? Obiecałeś mi.A jak mi wiadoma obietnic trzeba dotrzymywać. Mówiłeś , że mogę Ci ufać. Że nikomu nie powiesz . - odzyskałam głos . Liam to wredna świnia. Nic więcej. - Wynoście się stąd wszyscy . Już. Kurwa. - krzyknęłam .



                                 




Szablon w całości wykonany przez Violent na zlecenie Memory na bloga http://zycie-jest-dziwne.blogspot.com/ . Prawa autorskie zastrzeżone