poniedziałek, 2 grudnia 2013

Rozdział 13 cz 2. Nie tęsknie , ale potrzebuję ...

- Zaśpiewaj mi coś , proszę - błagałam brata już od dobrych 5 minut , żeby coś mi zaśpiewał- proszę - spojrzałam na niego swoimi wielkimi, niebieskimi oczami.
- No dobrze - uśmiechnęłam się triumfalnie
- Tylko coś ładnego - spiorunował mnie wzrokiem. Szybko wpisał coś w wyszukiwarkę, a z głośników wypłynęła cicha muzyka
- I'm sorry for the times I left you home
I was on the road and you were alone *- zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w słowa śpiewane przez Liama. Jego głos był taki , taki nie do opisania. Już rozumiem skąd ta wielka liczba fanek. Co ja bym zrobiła bez niego? "Bliskość w dzisiejszych czasach jest tak rzadka , że aż magiczna " . Może to i racja , może Janusz Wiśniewski ma racje. Może to co jest pomiędzy mną a Liamem to magia. Magia : przyjaźni, rodzinnej miłości i bliskości . To może ja i on jesteśmy MAGIĄ ? Mogłoby się to wydać dość dziwne, bo takie jest, tacy jesteśmy my. Dziwni , wyjątkowi , nienormalni, magiczni.
- Piękna. - przytuliłam się do brata.
- Teraz ty.
- Co teraz ja?
- Zaśpiewaj mi .
- Ja nie umiem śpiewać . - schowałam twarz w dłonie. Chłopak dotknął mojego ramienia i szepnął ciche umiesz - No dobrze , daj to piekielne urządzenie .- Wystukałam na klawiaturze kilka literek. Delikatne dźwięki dotarły do moich uszu. Skinny Love. Z tą piosenką kojarzy mi się tylko on. Chłopak , z którym pierwszy raz się całowałam , który pokazał mi co to szczenięca miłość . Chłopak , który okazał się kompletnym dupkiem , chcącym się tylko mną pobawić.
Miał gdzieś moje uczucia, byłam dla niego zabawką. Okazał się tym, jak go opisywali. Robił to co wszyscy jego koledzy. A ja ? A ja byłam tylko kolejną dziewczyną , o którą się założyli, kierując się "planem"
* ROZKOCHAĆ
* WYKORZYSTAĆ
* PORZUCIĆ
Byłam tylko tym dla niego , niczym. Mówił mi jak to bardzo mnie kocha, a ja w to głupia wierzyłam. Matt (Mateusz) przystojny, kochany , miły, uprzejmy , ale to tylko pozory. A wszyscy mnie ostrzegali , a ja im nie wierzyłam, nie chciałam im wierzyć. Teraz wiem, że to był błąd.
Ale z drugiej strony zawdzięczam mu tyle wspaniałych chwil. To on oprowadził mnie po tym świecie , z zupełnie innej strony. Czasem zastanawiam się , czy on nie udawał uczuć do mnie. Może zrobiłam źle zrywając z nim , tak naprawdę , to on się ode mnie nie odwrócił, tylko ja od niego. To moja wina , że straciliśmy kontakt.
Zaczęłam powili śpiewać. Chwyciłam rękę brata. Łzy zaczęły lecieć mi po policzkach . Przypomniałam sobie wszystkie chwile z Mattem . Czy tęskniłam za nim ? Raczej nie , rzadko o nim myślałam. Ale czy brakowało mi go w tej chwili? Tak , i to bardzo.
"And now all your love is wasted
Then who the hell was I?
'Cause now I'm breaking at the bridges 

And at the end of all your lie ... My my my my my ...
( Czy teraz cała twoja miłość jest zmarnowana
Więc kim do diabła byłam ja?
Teraz palę wszystkie mosty 
A na końcu wszystkich twoich kłamstw... ) ...

Otarłam ostatnią łzę spływającą po moim rozgrzanym policzku.
-Ej mała, co jest?
- Nic, zdałam sobie sprawę , że za długo trzymałam w sobie emocje .

Dlaczego wspomnienia w nocy bolą bardziej? 

- Nie zasnę dzisiaj. Zróbmy coś... - zastanowiłam się przez chwilę. - Wiem ! Chodźmy na imprezę.
- O pierwszej w nocy? - zapytał ironicznie Liam.
- No tak. Zayn dopiero wyszedł ode mnie. - mina chłopaka nie była zbyt miła ? można tak powiedzieć- tylko rozmawialiśmy - sprostowałam - Z tego co słyszałam , Niall schodził do kuchni, Louis śmiał się w u siebie w pokoju , a Harry jest w salonie. Więc..?
- Ale obiecałem rodzicom , że... - nie był do końca przekonany
- Tak , wiem , ale co mamy robić . Proszę braciszku .
- No dobra, Myślałem , że Zayn może wpaść na taki pomysł , aby iść na imprezę w środku nocy.
- Nie marudź , tylko się zwijaj , za pół godziny na dole. Powiadom chłopaków. 

Szybko wybiegłam z pokoju Payne. Zajrzałam do szafy , w której jak zwykle się wysypywało. Szybko wyciągnęłam jakieś ubrania, które w mgnieniu oka narzuciłam na siebie. Rozczesałam włosy , a rzęsy przejechałam tuszem. 

Jeju..moja pierwsza impreza w Londynie, w dodatku całkiem na spontana. Czułam się dziwnie, bardzo dziwnie , jak nigdy. Byłam pełna przeróżnych emocji.

Mam nadzieję , że wszystko będzie dobrze. Nie chcę kolejnej awantury . 


________
Hej Miśki.
Kolejna część , proszę bardzo. Miłego tygodnia i Mikołajek
Memory.

































* Akon - Sorry blame it on me

Akon - Sorry blame it on me
Akon - Sorry blame it on me
Akon - Sorry blame it on me

2 komentarze:

Szablon w całości wykonany przez Violent na zlecenie Memory na bloga http://zycie-jest-dziwne.blogspot.com/ . Prawa autorskie zastrzeżone