poniedziałek, 3 czerwca 2013

Rozdział 9 cz.III " Kłótnie są po to , aby się pogodzić "

Myślałam , że to jedna , wielka zmyślona historia. Nie mówię o historii Liama, tylko o moim życiu. Bo to co się teraz dzieje to musi być bajka, nie mam innego wytłumaczenia. Wszystko co stało się w przeciągu paru dni w Londynie to sen. Sen, ale za realistyczny , rzeczywistość , ale za wyimaginowany. Stoję na granicy teraźniejszości a fikcji. Pomiędzy życiem a bajką. I nie mogę nic zmienić..
- Maja , proszę powiedz coś. Wiem , że nie chcesz w to uwierzyć , ale to prawda - spojrzałam na machającego ręką przed moimi oczami brata. W jego oczach był strach, jakbym miała go zabić. Sama się trzęsłam, ale nie miałam bladego pojęcia dlaczego.
- Dlaczego miałabym Ci nie uwierzyć? Wiem , że Kamela to małpa. Tylko nie myślałam , że aż taka. Fajną przyjaciółkę miałam , co nie? To nie wasza wina , że wiedzieliście. Nie mam wam tego za złe. Oprócz Harry'ego ,bo on wiedział wszystko, mógł ze mną o tym porozmawiać, ale nie miał prawa mi tego wytykać.
- Kim jesteś i co zrobiłaś z moją wredną siostrą ? - zapytał Liam  podnosząc jedną brew do góry. Zrobiłam minę a'la myśliciel i wydałam charakterystyczne "hm".
- Zgłodniałam , podaj mi M&M'sy - spojrzał na mnie z wielkim GDZIE?  na twarzy - W szufladzie
- Jak Niall - wymruczał pod nosem . Pokazałam szereg białych ząbków.
- Nie porównuj mnie do Horana ! Ja nie widzę żadnego podobieństwa
- Nie ? Ja widzę . Oboje farbowaliście się na blond , cały czas jesteście głodni , nosiliście aparat na zęby , o popatrz - spojrzał na mój t-shirt - nawet macie takie same koszulki. Masz racje Maju , żadnego podobieństwa.- zaczęliśmy się śmiać. Fajnie jest być przy kimś , przy kim nie musisz udawać. Tak naprawdę w domu dziecka byłam szczera tylko  z jedną z opiekunek. Miała na imię Rozalia, była 3 lata starsza ode mnie, zajmowała się głównie małymi dziećmi . Mówiłam do niej 'Rose' albo 'Zali' . Nienawidziła , gdy wołałam na nią Zali, ale mówiła , że jestem jej Słoneczkiem.Tak naprawdę tylko ona pomagała mi uporać się z Melanie.Do czasu kiedy nie odeszła. Utrzymywałyśmy jakiś tam kontakt, ale to nie było to samo.   Nigdy nie rozumiałam Melanie.
Miałyśmy taką samą sytuację , jej rodzice też mieli wypadek , powinnyśmy się trochę zrozumieć , ale ona od razu mnie skreśliła. - Będę na was mówić bliźniaki , fajnie nie ? - spojrzałam na Liasia z miną Czy ty aby na pewno mówisz do mnie?  - No czego chcesz , fajnie brzmi. Będę krzyczał : Ej , bliźniaki , obiad. - czasami zastanawiam się , dlaczego życie ukarało mnie takim bratem , ale go kocham.
- A gdzie my jesteśmy? W oborze ?  
- Czasami te durnie tak się zachowują .
- Ale to oni , a nie ja
- Ciebie nawet w małpim gaju by  nie przyjęli.- walnęłam go w ramię. Co on sobie myśli , że jest sławny i na wszystko mu można. O nie , ze mną nie ma tak łatwo.
- Nienawidzę Cię
- Serio ? To szkoda , bo ja Ciebie kocham. - wtuliłam się w tors chłopaka. Teraz wiem , czego brakowało mu przez cały czas - BEZPIECZEŃSTWA  . A dzięki tej rodzinie , tak się poczułam , bezpiecznie. Dla niektórych może to być dziwne , dla mnie też. Kto by pomyślał , że dziewczyna , która za niecałe pół roku kończy osiemnaście lat , zostanie zaadoptowana przez rodziców Liama Payne. Życie jest dziwne , ale takie ma być.
- Cii. Słyszysz to? Co się tam dzieje?  - krzyki na dole nie dawały mi spokoju.
- Aa , to chłopcy
- No chyba słyszę , że nie dziewczyny. Idź tam do nich i powiedz żeby się zamknęli. A i wezwijcie lekarza do Styles'a . Może mu się przydać na - pokazałam palcem łuk brwiowy.
- Yyy. Okey.
- No co , ty mu rozwaliłeś brew , nie ja. - Liam zniknął za drzwiami , a ja poszłam do magicznej krainy.

W TYM SAMYM CZASIE

- Harry , co ty odpierdalasz - krzyczał Zayn.
- Sama chciała. Widziałem jak na mnie patrzyła.
-Ta jasne , pojebało Cię. Dobierałeś się do siostry swojego kumpla. Do reszty straciłeś rozum ? - Louis nie mógł się opanować.
- Ej , teraz wszystko na mnie , a ona to co , święta ?
- Stul twarz. Jesteś pijany, nie wiesz ,co mówisz -zaczął Niall ,ale nie dane mu było skończyć.
-Ale jest wolna , a która laska  nie chciałaby  mnie.?
-Ona. Nie możesz pojąć , że jej nie obchodzisz? - krzyknął Zayn.
- Nie możesz,  tego pojąć , co?
-Czego?
- Że ona cię nie chciała, że jest jedyną , która nie uległa. - kontynuował Lou - Wkurza Cię to , nigdy takiej nie spotkałeś.
- Chłopaki, zamknijcie się . Kłótnia z nim nic nie da. Zaraz przyjedzie lekarz, a my chodźmy.- oznajmił Liam
- Tak , zostawcie mnie. Idźcie do Mai. - Zayn już zbliżał się w jego kierunku .
- Zayn , zostaw go , to nic nie da. - Lou złapał go za nadgarstek.

__________
Dodany. Cieszycie się, bo ja mam mieszane uczucia.
Pojawi się nowa bohaterka - Rozalia. Ma już swoje miejsce w bohaterach.

4 komentarze:

  1. Super. Fajne nowa bohaterka uhuu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudnee. :D
    Hahahaa, a Harry na samym końcu " Widziałem jak na mnie patrzyła" jaki pewny siebie. xdd
    czekam na nn :*

    zapraszam do mnie na 1 rozdział. ;D

    http://traversing-the-sample.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon w całości wykonany przez Violent na zlecenie Memory na bloga http://zycie-jest-dziwne.blogspot.com/ . Prawa autorskie zastrzeżone